czwartek, 16 lipca 2009

Plecak Golite Jam

Wstęp

Chciałem Wam przedstawić mój ultralajtowy plecak. Jest nim Jam firmy Golite. Mój egzemplarz to pierwsza, nie produkowana już wersja. Szkoda, że producent nie produkuje go w obecnym kształcie, bo to wcielenie zebrało najwięcej pochlebnych opinii. Jam jest produktem, który najbardziej ze wszystkich plecaków produkcyjnych przypomina plecak polecany i opisany przez Raya Jardine – krzewiciela idei UL w książce „Beyond Backpacking”. Jam pozostaje od lat ulubionym plecakiem słynnego podróżnika Andrew Skurki. Mimo iż plecak znajduje się w kategorii ultralekkiej ma więcej udogodnień niż użytkownik mógłby sobie zażyczyć: całkiem wygodne szelki, pas biodrowy, usztywnienie z pianki, 4 boczne pasy kompresyjne, jeden pasek kompresyjny na szczycie plecaka, wewnętrzną kieszeń na bukłak z dwoma wyprowadzeniami na zewnątrz, troki do kijów i czekana, dużą kieszeń zewnętrzną na drobniejsze przedmioty, dwie boczne pojemne kieszenie siatkowe na inne podręczne przedmioty (do których można sięgnąć bez konieczności zdejmowania plecaka). Wszystko to dlatego, że producent oferował go jako plecak przeznaczony dla turystów idących na weekend w góry lub na zimowe jednodniowe wycieczki. Dlatego mamy tu wszystko, co dało się upchnąć.

Pojemność i waga

Należy wspomnieć, iż komora główna plecaka jest zamykana na ściągacz ze stoperem, po czym rolowana i zamykana na trok zaopatrzony w klamerkę. Kieszeń przednia natomiast zamykana jest na zamek kryty listwą. Plecak ma 38+7 litrów pojemności. Te dodane 7 litrów oznacza pojemność komina. Trudno ustalić granicę komina i komory głównej ale z pewnością plecak ma te 45 litrów pojemności. Kieszeń z przodu ma dodatkowe 3 litry. Muszę dodać, że pojemności te nie są wyssane z palca. Taka jest faktyczna pojemność i producent niczego nie poprzekręcał (jak to wśród producentów się już utarło). Oczywiście pojemność na nikim wrażenia nie robi dopóki nie skonfrontujemy jej z wagą plecaka wynoszącą 620 gramów. Taka waga była podawana przez producenta. Mój egzemplarz ważył 577 gramów, kiedy go otrzymałem i to w rozmiarze L.

Możliwości odchudzenia wagi

Ze względu na fakt, iż pakuję plecak jak burito wyściełając ściany plecaka matą i ładuję zawartość do środka usunąłem niepotrzebną piankę usztywniającą plecy. Szczerze mówiąc była to pianka mocno tandetna – ale to jedyna tandetna rzecz w tym wyrobie. Może producent wiedział, jak wiele z tych elementów wyląduje w koszu, więc nie chciał zwiększać kosztów. Potem przyszła kolej na taśmy. Kiedy je pomierzyłem odniosłem wrażenie, że wszelkie paski, szelki i troki w tym plecaku były projektowane pod osoby otyłe, o czym świadczyła ich przesadna długość. Mimo, iż brałem pod uwagę opcję używania plecaka zimą i konieczność przepasania się mając grubsze ubranie udało mi się odciąć kilkadziesiąt zbędnych centymetrów tu i tam. Obniżyłem dzięki temu wagę plecaka do 534 gramów. Na tym nie kończą się jednak możliwości jego odchudzania – można odpruć przegrodę, w której zamocowana była pianka, przegrodę na bukłak oszczędzając dalsze kilkadziesiąt gramów. Bez ingerencji w konstrukcję można odłączyć troki do czekana gdyż zaopatrzono je w taśmę velcro. Producent pozostawił nam spore pole manewru. Możemy się cieszyć pełnym wyposażeniem bądź dowolnie je ograniczyć ciesząc się mniejszym ciężarem na grzbiecie.

Materiały

Materiał z jakiego uszyto plecak to nylon ripstop przy czym siateczka mająca zapobiec rozdzieraniu jest zrobiona z włókien Dyneema – jednych z najlżejszych i najmocniejszych włókien stworzonych przez człowieka. Tkaniny utkane z Dyneema mają nazwę handlową Cuben i znalazły pierwotnie zastosowanie w produkcji żagli. Ale już sam nylon ripstop użyty w tej konstrukcji jest naprawdę wytrzymały. Może zobrazuje to fakt, iż dwa dni nosiłem w nim okulary, których oprawka po złożeniu tworzy dwa ostrza. Jedno z nich przez te dwa dni próbowało przebić powierzchnię ocierając o nią. Efektem było wgniecenie, materiał wytrzymał. Kieszeń przednia uszyta jest z materiału Cordura. Kieszenie boczne to wytrzymała siatka z elastyczną taśmą utrzymującą na miejscu wszystkie przedmioty, które do nich wrzucimy. Szelki są zrobione z miękkich taśm pokrytych siatką. Wyściełanie prawie nie istnieje mimo to nie stanowi istotnego problemu pod warunkiem, że utrzymujemy odpowiednią do przeznaczenia tego plecaka wagę bagażu. Wszystkie użyte klamerki są bardzo dobrej jakości. Jedyny zamek jakiego użyto w konstrukcji również nie budzi żadnych zastrzeżeń.

Wygoda

Producent podawał, z tego co pamiętam wagę 15 kg jako dopuszczalną do przenoszenia w tym plecaku. Tego nie udało mi się sprawdzić, ale nosiłem w nim maksymalnie 13-14 kg i plecak nadal był wygodny. Jeśli utrzymamy wagę bagażu na poziomie ultralight czyli poniżej 10kg (sprzęt, jedzenie i woda) to zapomnimy w ogóle o tym, że coś niesiemy na plecach. Pas biodrowy użyty w tej konstrukcji może kogoś dziwić, ale pasy biodrowe to w plecakach UL luksus i ekstrawagancja (tak samo jak wspomniana kieszeń na bukłak). Z drugiej strony pas ten może rozśmieszyć do łez ludzi przyzwyczajonych do pasów tradycyjnych mających przenosić na korpus znacznie większe obciążenia. Ten pas jest skromny – zrobiony z siatki i taśmy 40mm.

Wodoodporność

Jeszcze słowo o odporności na opady: ogólnie materiał plecaka nie nasiąka wodą (poza szelkami) ani jej nie przepuszcza. Są jednak dwa miejsca, przez które woda może po pewnym czasie utorować sobie drogę. Są to: haftowane logo producenta oraz rękaw komina, jeśli go nieodpowiednio zrolujemy. Tego pierwszego to nie da się chyba uniknąć bez ingerencji w konstrukcję. Tego ostatniego możemy uniknąć jedynie wtedy, kiedy „towar” nie wypycha nam całego plecaka, albo jeśli założymy na plecak pokrowiec przeciwdeszczowy (lub poncho).

Użytkowanie

Osobiście używam tego plecaka zarówno latem jak i zimą. Latem mam problem by go zapełnić, więc przydają się pasy kompresyjne. Zimą pakuję go do połowy komina wraz z dwuosobowym namiotem, palnikiem benzynowym, sporą ilością ubrań i jedzeniem na tydzień.

Najczęściej do komory głównej idzie jak wspominiałem karrimata, sprzęt o większej objętości i jedzenie oraz duży bukłak z wodą jeśli to konieczne. Do przedniej kieszeni wrzucam wszystkie mniejsze przedmioty. W bocznych mieszczą się butelka z wodą, mapa, przegryzka i poncho.

O kolorach nie będę pisał – ja wybrałem bardzo ładny, jedyny możliwy kolor - oliwkowy.

Obecnie firma Golite kontynuuje linię rozpoczętą przez plecak Jam produkując Jama 2. Jest on nieco pojemniejszy i cięższy. Dziś nie jestem w stanie wiele o tym nowym powiedzieć, ale istnieje prawdopodobieństwo, że niebawem będę miał takiego do testów. Wtedy podzielę się z Wami moją opinią.

Zalety:
- bardzo uniwersalny w zastosowaniu – dużo przydatnych fajerwerków,
- pojemny – starcza zarówno na weekendowe wycieczki jak i tygodniowe, zimowe włóczęgi po górach,
- niska waga z dużymi możliwościami dodatkowego jej zmniejszenia,
- wytrzymałe materiały,
- materiał nie chłonie wody (nie dotyczy to szelek).

Wady:
- plecak generalnie nie przemaka i może wytrzymać spory deszcz jednak miejsce gdzie wyhaftowano logo firmy chłonie wodę i powoduje skroplenie się jej w środku.

Zdjęcia:

Brak komentarzy: