piątek, 31 lipca 2009

Plecak Golite Jam 2009

Plecak Jam z roku 2009 miał być z założenia kontynuacją historycznego modelu Jam wprowadzonego przez Golite wiele lat temu. Jest on nieco większy niż protoplasta bo w rozmiarze L ma 51 litrów pojemności (zamiast wcześniejszych 45L). Stało się to po części za sprawą większej kieszeni z przodu powiększonej o z 3 do 6 litrów.
Powiększono też nieznacznie przestrzeń komory głównej oraz wielkość kieszeni bocznych (zastosowano w nich również rodzaj elastycznej półprzeźroczystej tkaniny (lycra) zamiast wcześniejszej siatki).
Górne krawędzie kieszeni bocznych są ustawione pod kątem dzięki czemu możemy z nich z powodzeniem korzystać nie zdejmując plecaka.
Poza pojemnością Jam jest plecakiem kultywującym tradycję: tak jak pierwowzór ma więcej dodatków funkcjonalnych niż sobie można w takim plecaku zażyczyć. W części plecaka przylegającej do pleców mamy już oddychającą wyściółkę z siatki (wcześniej mieliśmy w tym miejscu nylon z dyneemą).
Wewnątrz niej mamy zainstalowany panel z pianki (panel jest wyjmowalny).

Poprawione w stosunku do pierwowzoru szelki plecaka są już wyprofilowane (inaczej w wersji dla kobiet i dla mężczyzn) oddychające i pokryte siateczką. Oczywiście mamy tu wygodny, regulowany pasek na wysokości piersi, a klamerka go spinająca została wyposażona w zintegrowany gwizdek.
Plecak wyposażony został również w biodrowy pas nośny zapinany nowego kształtu klamrą. W ogóle klamry w tym plecaku Golite'a stanowią nową jakość. Pas nośny został częściowo wyściełany siatką dla zwiększenia komfortu.
Producent wysłuchał moich modłów ;) i pas nośny zaopatrzył w dwie dość pakowne kieszenie zapinane na zamek.
Kieszonki nie gwarantują wodoszczelności bo są z tego samego materiału co kieszenie boczne (rodzaj lycrowatej gęstej siatki). Umożliwiają schowanie podręcznych przedmiotów takich jak aparat fotograficzny, telefon czy batonik.
Wewnątrz kieszeni mamy przegródki na mniejsze przedmioty takie jak klucze, latarkę itd. Już za sam dodatek tych kieszeni Jam 2009 ma u mnie wielkiego plusa.
Wewnątrz komory głównej mamy elastyczną kieszeń na bukłak (do ok. 3 litrów). W jej wnętrzu mamy nawet wieszaczek pozwalający powiesić bukłak mniejszych rozmiarów wewnątrz kieszeni.
Wyjścia rurki od bukłaka są po obu stronach pleców jednak ich nowy kształt na 100% spowoduje wlanie się do plecaka wody podczas opadów deszczu.
Komora główna zamykana jest na rolowany komin zaciskany linką ze stoperem oraz taśmę kompresyjną z klamerką. To rozwiązanie znamy już z poprzedniego Jama i nic się w tym zakresie nie zmieniło. Taśma umożliwia przytroczenie maty czy rakiet śnieżnych na szczycie plecaka.
A propos troczenia - wreszcie doczekaliśmy się bocznych taśm kompresyjnych w takiej długości by faktycznie można było coś do plecaka przytroczyć. Obecna ich długość gwarantuje bezproblemowe troczenie pełnej długości karimat czy dwuosobowego namiotu. Boczne taśmy kompresyjne można rozciągnąć do tego stopnia by połączyć z klamerkami po przeciwnej stronie plecaka kompresując w ten sposób całość plecaka.
Kieszeń przednia jest zamykana na zamek kryty patką tak jak to było w pierwowzorze. Widać producent przestał wierzyć zamkom wodoszczelnym montowanym w Jamie 2 z 2008 roku.
Poza taśmami kompresyjnymi z boku plecaka zastosowano w nim nowy system nazwany ComPACKtor. Pod dnem plecaka mamy dwie plastikowe sprzączki oraz po przeciwnej stronie dwie pętelki umożliwiające znaczne zmniejszenie objętości plecaka kiedy nie jest nam ona potrzebna. Wtedy z wielkiego wora robi się nam zgrabny plecaczek przeznaczony na jednodniowe eskapady. Mogłoby się to wydawać gadżetem bez znaczenia jednak ten sposób kompresji powoduje przesunięcie zawartości plecaka, a co za tym idzie również ich ciężaru bliżej ciała.

Na zewnątrz plecaka zostały umiejscowione dwie pętle do mocowania czekanów czy kijków trekkingowych.
Z innych istotnych rzeczy należy dodać, iż zmieniła się tkanina z której wykonany jest plecak. Obecnie jest to tkanina wcześniej stosowana w plecaku Golite Pinnacle o nazwie Dyneema-X (X wiąże się z tym w jaki sposób krzyżują się widoczne włókna dyneema). Czy między tradycyjnym nylonem ripstop z dyneemą, a tym są jakieś różnice w funkcjonalności nie potrafię powiedzieć. Materiał spawaia wrażenie grubszego niż ten, który został zastosowany w moim Jamie (pierwszej generacji) ale może to tylko wrażenie.
Waga plecaka w rozmiarze L wynosi 762 gramy. Waga deklarowana przez producenta jest niższa o 9 gramów więc jest to wynik całkiem przyjemny. Pianka usztywniająca plecy waży 39 gramów więc po jej usunięciu otrzymamy plecak ważący 723 gramy. Jam pierwszej generacji po odchudzeniu waży 200 gramów mniej ale te wszystkie bajery muszą swoje ważyć ;)

Ogólnie plecak sprawia bardzo dobre wrażenie. Jest z pewnością bardzo przemyślaną konstrukcją dającą wiele swobody w pakowaniu i aranżacji ekwipunku. Pozostawia również swobodę w zakresie odchudzania wagi. W miarę upływu czasu będę uzupełniał informacje odnośnie strony użytkowej tego plecaka.

Brak komentarzy: