sobota, 5 września 2009

Islandia by Marcel cz.6 i ostatnia

Marcel dotarł do końca swojej pieszej wędrówki po Islandii. Został mu kilometr do brzegu Atlantyku. Teraz znajduje się w Botnsdalur. Pisał, że ostatni 100 kilometrowy odcinek był najcięższy ze wszystkich. Zrobił w sumie 460 km w 16 dni. Do tego 110 km podwózki samochodem przez strażników ze względów bezpieczeństwa i 900 km na stopa z Keflavik do miejsca startu. Gratulacje. Teraz tylko czekać na jego powrót, zdjęcia i opowieści :D

Edit: Najnowsze wieści wskazują na pobyt naszego śmiałka w jednej z tych dwóch chat zaznaczonych na żółto.

View Spots in Iceland in a larger map

3 komentarze:

Unknown pisze...

Gratulacje! :) niecierpliwie czekamy na wspominki oraz obiecaną opinię o cumulusie :p

Rzez pisze...

Śpiwór Cumulusa spisał się na medal. Oczywiście z powodu wrzucenia większej ilości puchu do góry, cieżko jest w nim spać na boku, nieźle ciągnie. Znalazłem jednak na to świetny patent. Wziąłem sobie ,,na zapas'' kamizelkę puchową (syntetyk, Patagonia Micro Puff Vest, nienajlżejsza). Nie dość że idealnie nadawała się na postoje, coby wrzucić na wierzch, to jeszcze na wieczór można sobie zapiąć ją tak, że zakrywa tyłek i nerki (czyli miejsca gdzie najbardziej ciągnie chłodem od ziemi). Jedyną rzecz, którą bym pewnie zmienił w śpiworze to jednak poprawił trochę kaptur - albo lepsze wyprofilowanie albo wrzucenie tam jednak kilkunastu gramów puchu więcej. Zazwyczaj spałem w buffie + czapce z Thermal Pro + Windblock (ze względow higienicznych); jeżeli obawiałem się chłodnej nocy to na sam spód brałem kominiarkę z Powerstretchu; wówczas w czachę było gorąco:)

Z problemów występuje to, co już wcześniej opisywane było - odpadanie literek. Teraz też odczepia się logo u góry śpiwora :)

Im dłużej ze śpiwora korzystam, tym bardziej zadawala mnie jego waga i osiągany komfort temperaturowy. Stosowałem także wkładkę jedwabną uszytą przez krawcową :)

Troszku fot. http://picasaweb.google.com/rzez.immi/Islandia

Rzez pisze...

Zapomniałem dodać, spałem w chatce bardziej na zachód Mulasel - świetna sprawa. Darmowy budynek postawiony przez pobliską elektrownię geotermalną. Szkdoa tylko, że nei ma kuchenki tudzież ogrzewania (geotermalnego:).